Gdyby
nie kultowe Black Fury, Comety nie cieszyłyby się specjalną
popularnością. Tak to bywa z "uśrednieniem" parametrów. Comet ma paletkę
węższą od klasycznej Aglii, szerszą zaś od Longa. Co za tym idzie,
wiruje pod kątem węższym aniżeli klasyk, szerzej aniżeli Long.
Ma
tymczasem Comet coś, czego brakuje popularniejszym rodzinom błystek.
Francuzi akcję tej obrotówki określają jako "motylkową". Wystarczy
popatrzeć na wiosenne bielinki, letnie i jesienne rusałki, by pojąć w
czym rzecz i uzupełnić zbiór swoich przynęt o Comety... Motyle latają
charakterystycznie – kilkanaście uderzeń skrzydłami, koślawy zawis w
powietrzu i ponowny wyprostowany lot...
Tak
właśnie pracuje Comet – kilkanaście obrotów paletki w lewo, zatrzymanie
pracy na chwileczkę i kilkanaście obrotów paletki w prawo. Taka praca
jest nadzwyczaj kusząca dla większości drapieżników oraz
paradrapieżników. Szczególnie w dni, kiedy nie biorą intensywnie i
wychodzą jedynie do wabików o niezwykłej akcji. Nadzwyczajna skuteczność
Black Fury nie polega wyłącznie na oryginalnej kolorystyce – to przede
wszystkim zasługa wspomnianej motylkowej pracy obrotówki.
Producent
poleca tę błystkę na wzburzone, nierównomierne rzeczne prądy, bełty,
wsteczki, zwary. Kształt paletki powoduje, że Comet natychmiast
dostosowuje się do warunków panujących w wodzie, a kiedy one zmieniają
się, niezwłocznie reaguje zmianą kierunku wirowania.
Cometa
można polecić szczególnie na ryby łososiowate, a więc pstrągi, trocie,
łososie oraz głowacice i rzeki o zmiennym nurcie, gwałtownych spadkach i
z mnóstwem przeszkód. Na wodach nizinnych nieocenione na kamiennych
rafach i opaskach, przelanych główkach oraz na ryby tych stanowisk, a
więc głownie klenie, jazie i brzany.
W wodzie stojącej Comet ma zmienną, motylkową akcję i znakomicie wabi okonie oraz szczupaki nawet w środku lata.